Zapraszam do wypełnienia ankiety :)

Witam na moim blogu :)

Na blogu została umieszczona ankieta (na dole strony), która ma mi pomóc w jego prowadzeniu, tzn dostosować go do potrzeb odwiedzający, wypełnienie jej zajmie chwilę.

Dziękuję za pomoc
Asia

piątek, 31 maja 2013

Niezbędnik początkującego

Ze względu na awarię komputera oraz brak możliwości dostępu do Internetu, niestety dość długo nie pojawił się żaden wpis, ale postaram się w miarę możliwości, to szybko nadrobić.

Zacznijmy od tego co nam będzie potrzebne, żeby nauczyć się wyplatać.
1.       Koraliki lub korale, oczywiście najbardziej ciekawe prace powstają z koralików w kilku kolorach.
2.       Żyłka (zwykła żyłka do łowienia ryb, o grubości 0,2-0,3 mm).
2.1.    Ewentualnie możemy wykorzystać zwykłe nici poliestrowe lub jedwabne, niestety w tym przypadku będziemy musieli uzbroić się również w bardzo cienką igłę, poza tym biżuteria zrobiona w ten sposób jest mniej trwała i nie rozciąga się, a zrobioną na żyłce bransoletkę bez problemu włożymy lub zdejmiemy z ręki.
2.2.    Jeśli nie mamy pod ręką ani żyłki, ani igły, to końcówkę nici ścinamy i przypalamy zapalniczką (nie będzie się strzępić), bądź końcówkę utwardzamy przy pomocy lakieru do paznokci, musimy się tylko postarać, żeby końcówka była ostra a nie na kształt kropelki.
3.       Zapięcia, haczyki, jeśli planujemy zrobić naszyjnik, bądź bransoletkę z zapięciem
4.       Nożyczki
5.       Cierpliwość
6.       Chęć
7.       Wyobraźnię

Mamy wszystko?

MOŻEMY ZACZYNAĆ :D

W myśl o tych osobach, co bardzo by się chciały nauczyć coś z koralików zrobić, a nie do końca wiedzą jak do tego się zabrać wkrótce zorganizuję CANDY z podstawowym zestawem do beading’u.

W następnym poście omówię sposoby wykonania podstawowych łańcuszków.

1 komentarz:

  1. Trafiłam tu dzisiaj i pomyślałam, że zostanę na zawsze, bo Twoje opisy są tak proste i przejrzyste, że tylko pogratulować! Zanim jednak zdążyłam się nacieszyć odkryciem tak fajnego bloga, on się już skończył :'(
    Mam nadzieję, że pewnego dnia wrócisz do pisania i dobrej roboty, którą zaczęłaś i z tą nadzieją pozostając, dodaję Twój blog do obserwowanych :-)

    OdpowiedzUsuń